„Jak nie przytyć w święta?” – to chyba jeden z najczęściej pojawiających się tematów przed świętami. Marzy mi się, żeby nastały czasy, kiedy nikt nie będzie sobie tym zawracał głowy w tym cudownym czasie…  Dlaczego dałam sama taki tytuł, skoro chcę, żeby nikt się tym nie zajmował? BO BĘDZIE SIĘ KLIKAŁ – przyznaję szczerze 🙂

ALE!

Treść będzie bardzo moja i przekażę Ci najważniejsze zasady, których warto się trzymać NIE TYLKO W ŚWIĘTA. Te zasady pozwolą Ci na przeżycie tych świąt bez wyrzutów sumienia i bez liczenia kalorii. Pamiętaj, jeżeli przez 3 dni dostarczysz więcej kalorii niż wynosi Twoje zapotrzebowanie, to to nie sprawi, że przytyjesz. A kilogram, czy dwa więcej, które możesz zobaczyć zaraz po świętach to najczęściej nagromadzona WODA i GLIKOGEN, a nie TŁUSZCZ!

Dobra przechodzę do rzeczy…

Karolina Leśniewska, oddietujsie, insulinooporność, święta
Przepis na piernik ze słodzikiem (po kliknięciu, na samym dole wpisu)

10 zasad, których warto się trzymać, aby „nie przytyć w święta”.

Po pierwsze, nie stosuj detoksów, oczyszczania przed świętami, aby „nie przytyć w święta”!

TO NAJGORSZE CO MOŻESZ ZROBIĆ! Głodówka, detoksy, oczyszczanie to zawsze działania, które są bardzo wyniszczające dla naszego organizmu. Takie „diety” nie dostarczają odpowiednich ilości witamin i składników mineralnych oraz makroskładników. Po kilku dniach stosowania diety opadniesz z sił, zabraknie Ci energii na cokolwiek, nawet na rozmowy z rodziną. Czy jest to tego warte? Wydaje mi się, że nie. Niech Twoja dieta przed świętami będzie taka jak zwykle – różnorodna, zdrowa, oparta na nieprzetworzonych produktach.

Po drugie, nie kupuj suplementów i „spalaczy tłuszczu” i innych dziwadeł, aby „nie przytyć w święta”.

Aż boję się zajrzeć co internet serwuje na poświąteczną nadwyżkę kilogramów. Jakie „spalacze tłuszczu” mają być lekarstwem na to, aby nie przytyć w święta… Kurde. Szkoda kasy na takie bzdury! Lepiej za to kup owoce, które zjesz podczas świąt, albo rybkę! Albo przeznacz na jakieś cele charytatywne. Zdrowiej i bardziej pożytecznie zostanie przeznaczona ta kwota, którą wydałbyś/wydałabyś na bezsensowne suplementy. Nie wspierajmy takich firm naszymi pieniędzmi!

Po trzecie jedz różnorodnie, aby „nie przytyć w święta”.

Masz ochotę spróbować wszystkiego, co znajduje się na stole? Fajnie próbuj, ale zadbaj o objętość porcji. Nałóż sobie wszystkiego po trochu. Na pół z mężem, żoną, mamą, tatą, siostrą, bratem. Dzięki temu nie zjesz, aż tak dużo i będzie po prostu czuć się komfortowo. Ta ciężkość po świątecznych potrawach… Często wynika właśnie z przejedzenia. Jeśli postawisz w tym roku na RÓŻNORODNOŚĆ Z UMIAREM, to na pewno będziesz czuć się o wiele lepiej. Aby uniknąć świątecznej niestrawności pamiętaj o przyprawach, które wspomogą nasz układ pokarmowy! Pamiętaj o takich ziołach o przyprawach jak: mniszek lekarski, piołun, mięta, anyż, kminek, cynamon, czarnuszka, czy kolendra. Dodaj te przyprawy do potraw świątecznych. A po wszystkim wypij napar z mięty 🙂

Po czwarte nie zapominaj o aktywności w tym czasie, aby „nie przytyć w święta”.

Świąteczny czas to często całodzienne siedzenie przy stole i ciągłe wkładanie czegoś do ust. Zmień ten nawyk. Zjedz posiłek i zrób sobie przerwę. Nie objadajmy się cały dzień. Pomiędzy posiłkami wyjdź z rodziną na spacer, albo zagraj z dzieciakami w jakąś grę. Na pewno się ucieszą. Nie mówię, żebyś teraz zaplanował/a intensywny trening w tym dniu. Myślę tutaj bardziej o spontanicznej aktywności fizycznej 🙂

Po piąte, nie rób za dużo jedzenia, aby „nie przytyć PO świętach :)”.

To jest problem nas Polaków. Stoły muszą się uginać, bo tak to nie będziemy zbyt dobrymi gospodarzami… Ale czy na prawdę na 10 osób trzeba robić 5 blach ciasta, piec kaczkę, kurczaka i kotlety, robić kluski śląskie, ziemniaki i frytki i nie wiem co jeszcze? No nie… Kto to zje! Dobrze przemyśl to ilu gości będziesz mieć w święta. A jedzenie, które zostanie po świętach, lepiej zamrozić niż wpychać w siebie tylko dlatego, żeby się nie zmarnowało.

szarlotka, insulinooporność
Przepis na szarlotkę bez cukru (po kliknięciu, na samym dole wpisu)

Po szóste, nie przeciągaj świętowania do 6 stycznia, aby „nie przytyć PO świętach”!

Trzy dni świętowania nie spowoduje, że przytyjesz, ale 2 – 3 tygodnie codziennego opychania się, już może. Przeszkodą w wykonaniu tego punktu może być właśnie nadmiar jedzenia, który zostanie po świętach. Trzymaj się zasad z punktu piątego. To co zostanie Ci po świętach możesz również dać najbliższej rodzinie „na wynos”. Pamiętaj też, żeby po świętach się nie głodzić, nie przechodzić od razu na bardzo restrykcyjne diety.  Po woli, krok po kroku wróć do odpowiednich nawyków.

Po siódme, nie waż się zaraz po świętach.

Tak jak pisałam wcześniej. Po świętach możesz mieć o kilogram, czy dwa więcej, ale wynika to z zalegającej treści pokarmowej, nadmiaru wody i glikogenu. Uspokajam – to nie jest tłuszcz. Odczekaj z wchodzeniem na wagę, minimum tydzień. Nie przerażaj się od razu. Wiem, że utrata kilogramów i zobaczenie mniejszej liczby na wadze mogło być dla Ciebie wielkim osiągnięciem i nie było to łatwe zadanie. Teraz boisz się, żeby tych efektów nie zaprzepaścić. Spokojnie, tak się nie stanie. Po wszystkim będziesz sobie działać dalej 🙂

Po ósme, wróć do zdrowych nawyków żywieniowych zaraz po świętach.

To jest bardzo ważny punkt, który nawiązuje do tego, aby nie świętować do 6 stycznia. Wiem, kiedy możesz mieć z tym problem. Kiedy Twoja dieta przed świętami była bardzo restrykcyjna, musiałeś/aś wykluczać z niej wszystko co lubisz i nie znosiłeś/aś nowej diety. Dlatego ciągle namawiam Cię do tego, aby zmiana nawyków, czy to odchudzanie było procesem bez zbędnych eliminacji. W Twojej diecie ZAWSZE powinno być miejsce na wszystko. Bez względu na to, czy się odchudzasz, czy nie! Chyba, że masz alergię, nietolerancję, czy inne schorzenie, które wymaga wykluczeń. Napisałam dla osób z insulinoopornością wpis, który ma im pomóc, jak jeść w święta. Jeśli masz insulinooporność to zajrzyj do niego 🙂

Po dziewiąte, uważaj na te produkty!

Uważaj na nie nie tylko w święta! O czym mówię? O produktach, których możemy spożyć duże ilości bez uczucia sytości. Dostarczymy dużo kalorii i nie będziemy czuć się najedzeni. Dlatego właśnie je powinniśmy w pierwszej kolejności ograniczać w swojej diecie ZAWSZE!

Po pierwsze, uważaj na słodzone napoje. Najbardziej zdradliwe. Wypijesz litr, nie poczujesz nic. Bomba cukru dostarczona Twojemu organizmowi i spora ilość kalorii. Łatwo można zamienić je na herbatki owocowe, ziołowe, czy wodę. Jeśli nie lubisz czystej wody to wypij z cytryną, miętą, czy pomarańczą.

Po drugie,  uważaj na alkohol. Nie jest dobry dla naszego zdrowia, ani dla naszej sylwetki. Niewielkie ilości oczywiście nic nam nie zrobią, ale niestety my lubimy z nim przesadzać. Zastanówmy się nad tym.

Po trzecie, uważaj na przekąski takie jak: cukierki, orzeszki solone, krakersy, chipsy, paluszki. Szybko możemy pochłonąć całą paczkę i sporą ilość kalorii. Od czasu do czasu – w porządku, ale ograniczajmy ich spożycie. Pamiętaj również o tym, że spożywając duże ilości solonych przekąsek, dostarczasz dużo soli, której nadmiar prowadzi do rozwoju nadciśnienia tętniczego. Jeśli masz ochotę na takie przekąski, to polecam Ci rozłożyć paczkę na kilka dni. Wykładaj sobie na miskę, tyle ile chcesz zjeść danego dnia. Jedzenie prosto z paczki będzie poza Twoją kontrolą.

Po czwarte uważaj na wysokokaloryczne produkty, które powszechnie wiemy, że są zdrowe. Mówię tutaj o orzechach, czy nasionach. Powinniśmy je włączać do naszej diety, ale nie przesadzajcie z ilością. Znowu – lepiej dodać do jakiejś potrawy lub wyłożyć na miseczkę tyle, ile chcemy zjeść. Nie jedzmy z paczki 🙂

Po dziesiąte, pamiętaj, że święta to czas na spędzenie go z rodziną, a czas na szykanie sposobów na to, aby „nie przytyć w święta” 🙂

To jest najważniejsza zasada do zapamiętania z tego wpisu. Skup się na rozmowie z rodziną i na radości z czasu spędzonego razem. Niech Twoja głowa będzie przepełniona radosnymi myślami, a nie wyrzutami sumienia i przeliczeniami kalorii. Ciesz się tym magicznym czasem, bo nie trwa długo i jest tylko raz w roku 🙂

święta

To tyle ode mnie 🙂 Wesołych Świąt Wam życzę! Do zobaczenia, usłyszenia w nowym roku! 🙂

Temat, który dzisiaj poruszam uzupełnia również Sylwia Maksym w swoim podcast Paliwo z Roślin – posłuchaj 🙂

Dodaj komentarz